Od pewnego czasu słyszy się o wprowadzeniu ustawy zabraniającej montowania dużych reklam w centrach miast. Powody brzmią na naprawdę kluczowe - psują piękno miast, zasłaniają ładne budynki, stare miasto, są podświetlane jasnymi światłami, które nie pozwalają zasnąć mieszkańcom. Każdy płot, balustrada czy nawet przystanek zamieniają się w słupy ogłoszeniowe. Idąc po chodnikach mijamy potykacze z ogłoszeniami lokalnych przedsiębiorców. Jednak przedmieścia również nie wyglądają korzystniej – jadąc drogami dojazdowymi na poboczu zauważymy to samo – wolnostojące reklamy o różnej wielkości. Jakie inne formy reklamy zaistnieją i wyjdą na pierwszy plan kiedy całkowicie znikną banery?

Jeżeli władze miast rzeczywiście uchwalą ustawę, to pewne, że reklamodawcy sięgną po inne środki i znajdą inne kanały dotarcia do przyszłych klientów. Wiele wskazuje na to, że zwiększy się liczba materiałów drukowanych, ale w dużo mniejszym wydaniu niż banery (polecamy: tworzywa sztuczne mazowieckie) reklamowe. Warszawa jest tego dobrym przykładem, ponieważ jako jedna z pierwszych miast wprowadziła wachlarz innych technik reklamy, które podpatrują u niej inne duże i mniejsze miasta. Przykładów nie trzeba daleko szukać – firmy, na przykład ta, aby być zauważone, stosują nietypowy, ale świetnie widoczny sposób ulokowania – np. przez szczudlarza lub kolorową maskotkę firmy. Niestety, nasila się też agresywne ulokowanie (do skrzynek pocztowych, za wycieraczki samochodów). Pewne firmy decydują się na rozdawanie małych, ale pięknie wydrukowanych kalendarzy przed rozpoczęciem kolejnego roku, a przed wrześniem – planów lekcji z logotypami np. miejscowych szkół językowych, prywatnych żłobków czy instytucji oferujących zajęcia dodatkowe dla najmłodszych.
Dobrze zaprojektowana szata graficzna i ładnie wydrukowane materiały będą cieszyć oko, ale wszystkie druki mają to do siebie, że są ulotne i niewiele trzeba, aby wylądowały w koszu na śmieci. Nie ma żadnej pewności, że nawet kolorowe, rzucające się w oczy ulotki, spójne wizualnie z logotypem i kreacją firmy, przyciągną naszą uwagę na dłużej. Nadejdzie teżinwazja innej reklamy zewnętrznej – blokujących miejsca parkingowe samochodów z rodzajem przyczepki z ogromną reklamą lub reklamą na dachu samochodu czy potykaczy. Możliwe, że do łask wróci reklama w mediach papierowych, choć uważa się, że nie przynosi ona pożądanych rezultatów.

Reklamodawcy są zdania, że podstawową zaletą banerów jest fakt, że wszyscy przemieszczający się ulicami miast - czy to piechotą, czy autem, czy komunikacją miejską, je widzą. Oczywiście wiele osób twierdzi, że musi na nie patrzeć, ale nie widzi, czego dotyczy reklama i że nie rejestruje tego, co komunikują banery reklamowe. Warszawa ma taką liczbę mieszkańców, a reklam stale przybywa, więc pewnie przynoszą dochód i rolę odgrywa tu podświadomość i rejestrowanie obrazów nawet, jeśli widzimy je tylko przez chwilę. Reklama to kreatywna branża, jeśli ustawa naprawdę zaistnieje w miastach, inne reklamy pojawią się szybciej niż myślimy.